środa, 29 sierpnia 2012

L`Biotica, Biovax, Intensywnie regenerujaca maseczka do włosów słabych ze skłonnością do wypadania

Hej:)
Maska do włosów Biovax była tak zachwalana przez blogerki jak i użytkowniczki Wizażu. Dziewczyny zawsze tak kuszą nowymi produktami, że często będąc w drogerii przypominam sobie o nich, gdy je zobaczę na półce. Tym razem było tak samo. 



No cóż. Dla mnie to taki średniak. Nic wspaniałego z włosów nie robi. Dziewczyny nawet po pierwszym użyciu są tak zachwycone jak ja byłam zawiedziona. Nie oczekiwałam, że nagle włosy rozprostują mi się samoczynnie i urosną do pięt, ale chciałam zobaczyć ten wspaniały blask albo chociaż poczuć miękkość włosów. Ale... Nie ten produkt. Jak dla mnie nawilża ok, może trochę ułatwiałoby rozczesywanie, gdybym się czesała:P

Cena: ok 20 zł. Ale np teraz w SuperPharmie jest za 14 zł, więc można wypróbować.
Ogólnie temu produktowi dam jeszcze szansę, ale troszkę później.
Pozdrawiam,
K:)

wtorek, 28 sierpnia 2012

Marion, MariColor, Regenerująca maska ożywiająca kolor włosów farbowanych

Będzie z cyklu: "wpadłam na genialny pomysł, przefarbowałam włosy! Chcę wrócić do naturalnych!"
O żaby to było takie proste i oczywiste...
Nie da się tak, ale zawsze można próbować się jakoś ratować:)
Jak pisałam wcześniej, byłam katem swoich włosów. Rozjaśniałam je co najmniej raz w miesiącu przez ok pół roku, a może nawet dłużej. 
Następnie znudziło mi się już szczerze to ciągle rozjaśnianie, oglądanie odrostów 5 dni po zabiegu... Więc z podkulonym ogonem zapragnęłam mieć swój cudowny głęboki brąz na włosach. Po takim ekstremalnym traktowaniu moherów, to wcale nie było takie proste. 

Dlaczego?

Bo każda farba, każda mieszanka koloryzująca spłukiwała się z moich włosów w ciągu góra 3 myć. Tak mocno wytrawiłam swoje włosy. 
W ciągu ostatniego roku farbowałam swoje włosy jakieś 10 - 12 razy. Efekty siana na głowie noszę do dzisiaj. Ale walczę z tym, widzę różnicę, a co najważniejsze jestem przestrogą dla innych:)

Co pomaga mi najbardziej?

Mam na myśli powrót do koloru zbliżonego do naturalnego. Niestety nie mogę pozwolić na to, że je po prostu zostawić tak jak są i ich nie farbować. Efekt ombre nie jest pożądany:P 

Marion, MariColor, Regenerująca maska ożywiająca kolor włosów farbowanych

 Ta maska pozwala mi na chwilowe ujednolicenie koloru na moich włosach. Naprawdę fajnie wypada jako produkt koloryzujący. Fajnie odżywia włosy:) Cena jest fantastyczna: ok 2zł za saszetkę, która wystarcza na dwa razy. Konsystencja... No cóż, nazwijmy to czekoladą:P Zapach w moim przypadku nie ma znaczenia, ponieważ mało co robi na mnie wrażenie:)



Farbowanie basmą i chną.

 Być może nie wiecie cóż to za specyfiki. Są to naturalne barwniki w proszku. Coś podobnego do henny, ale dużo dłużej utrzymują się na włosach. Są mniej wymagające od henny, nie trzeba używać żadnych soków ani innych pierdółek. Żeby uzyskać odcień jasnego brązu na swoich włosach mieszam te dwa składniki z gorącą wodą. Zostawiam do przestygnięcia i siup na włoski. Po nocy spędzonej w smrodzie samogonu (akurat zapach tej mieszanki powoduje wspomnienia z tym alkoholem w roli głównej:P), płukam włosy i myję. Po wysuszeniu mam kolorem, ktory w ciągu 48 - 72 godzin się "ustatkuje".
Dla ścisłości: chna - ruda, basma - czarna. Są to produkty rosyjskie. Nie mam pojęcia, gdzie je można dostać. Ja posiadam je prosto z tego pięknego kraju:) Tam kosztują grosze ok 40 gr za saszetkę:)



Tuż po farbowaniu:



Po paru godzinach:

Moje włosy:)

Hej:)
Przedstawiam dzisiaj swoje biedne włosy:P
W późniejszym czasie, gdy tylko zrobię selekcję zdjęć, na których widać stan włosów na pewno przedstawię swoja włosową historię. Dużo jest opowiadania:P
Stan na zdjęciach (ani jakość zdjęć) może nie jest fantastyczny, ale i tak o niebo lepszy niż pół roku temu. Te włosy w ostatnich dwóch latach przeszły ze mną dużo. Przez prawie pół roku co 3 tygodnie rozjaśniałam je. Tak, to prawdziwa masakra, ale teraz nadrabiam:)
Kolejne posty będą zawierały informacje, jak reanimować włosy po takich zbrodniach:)
Pozdrawiam,
K:)

PS. Tak wyglądają moje włosy tuż po umyciu, bez żadnych stylizatorów ani tego typu kosmetyków. Na włosach jest tylko odżywka do spłukiwania Garniera Avocado i Karite.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Schwarzkopf, Schauma, Krem i Olejek, Odżywka w sprayu regeneracyjna do włosów łamliwych i rozdwajających się.

Witam:)
Dzisiaj przychodzę z recenzją odżywki bez spłukiwania Schaumy Krem i Olejek
 
Odżywka jest bardzo lekka, nie obciąża włosów. Pachnie naprawdę przyjemnie i powoduje, że włosy są grzeczniejsze:)
Ogólna ocena jest na plus.
Powiem szczerze. Kupiłam ją tylko dlatego, że przeczytałam wiele pochlebnych recenzji na jej temat. Ja również jestem z niej bardzo zadowolona. Używałam jej zarówno na mokre włosy jak i na suche. Z racji tego, że włosów staram się nie czesać, ponieważ należę do grona osób z lekko kręconymi włosami. Wolałam siebie w prostych, ale wpadałam na to, że fajnie byłoby mieć długie włosy. Dlatego prostowanie różnymi sposobami poszło w odstawkę.
Cena jak najbardziej przystępna. Da się ją kupić na promocji za 7 zł. Jak za taką cenę jakoś: super:)
Pozdrawiam,
K:)

piątek, 24 sierpnia 2012

Kawowa płukanka do włosów.

Hej:)
Dzisiaj przychodzę z przyciemniającą płukanką do włosów.
Od jakiegoś czasu staram się przyciemnić swoje rozjaśnione na blond włosy. Mam parę sposobów, o których napisze w następnych postach. 


JAK ZROBIĆ PŁUKANKĘ Z KAWY:
To zależy od tego jaką mamy kawę:).

Sposób 1

3 łyżeczki kawy rozpuszczalnej parzymy normalnie w kubku. Czekamy aż ostygnie, a następnie dosypujemy szczypkę kwasku cytrynowego. Opcjonalnie możemy zamiast kwasku użyć octu winnego bądź soku z cytryny. W tej płukance moczymy chwilkę włosy. Następnie polewamy po całości włosów, odciskamy i zawijamy w ręcznik.

Sposób 2.

2 łyżeczki kawy mielonej. Sposób wykonania taki sam jak wyżej z tym, że możemy dodać do niej odrobinę mleka i kilka kropli oleju:)

Płukanka bardzo fajnie i łagodnie przyciemnia:) Niestety, efekt nie utrzymuje się zbyt długo, ale po dłuższym stosowaniu daje piękny efekt ciepłego brązu na włosach.
Pozdrawiam,
K.

czwartek, 23 sierpnia 2012

Laminowanie i prostowanie włosów żelatyną.

Hej:)
Ostatnio na blogach i na wizażu stało się bardzo popularne laminowanie włosów żelatyną.


 klik
Od dawna stosowałam żelatynę w celach prostujących, tylko nie wiedziałam, że nazywa się to laminowanie:P
Wracając do tematu: u Anwen znajduje się wielki wpis o tym, jak na kogo wpływa żelatyna. Dziewczyna naprawdę się napracowała, bo przedstawiła wyniki z ankiety i je analizowała. Ja może podejdę do tego z innej beczki. 
Dlaczego laminowanie komuś robi WOW, a komuś prawdziwe siano?
Sądzę, że główną przyczyną takich rozbieżności jest stan włosów. Na moim własnym przykładzie: moje zniszczone rozjaśnianiem włosy bardzo źle reagowały na żelatynę. Same w sobie były suche, dosłownie wołały o nawilżenie. Odstawały jak suche strąki. Ale te same włosy po kuracji nawilżającej, która również poprawiała ich stan, po zastosowaniu żelatyny, były idealnie lśniące i gładkie! Gdy tylko aparat wróci do moich rąk pokażę zdjęcia oraz to jak prostuję włosy żelatyną:)
Pozdrawiam,
K:)

środa, 22 sierpnia 2012

Soraya, Care & Control Oczyszczająca, Lekki krem nawilżający

Hej:)
Dzisiaj o... Kremie nawilżającym do twarzy.
Co prawda jakiś czas temu miałam nieprzyjemną przygodę z samorobionym kremem nawilżającym. Zestaw kupiłam na Zrób Sobie Krem i powiem, że zawiodłam się. Ten produkt miał być cudem nawilżającym. A okazał się klapą... Zapychał pory, powodował powstawanie pryszczy, tłusty film i nie nadawał się pod makijaż.
Ale znalazłam swoje MUST HAVE jeśli chodzi o cudowne i lekkie nawilżenie. To

Ten produkt jest naprawdę godny polecenia. Moje buzia jest po nim gładka i mięciutka. Nie jest tłusty, wchłania się w parę chwil, idealny pod makijaż. Super się sprawdza jeśli chodzi o nawilżenie. W połączeniu z naparem z zielonej herbaty jest fantastyczny. Nie mam żadnych niespodzianek, a cera jest w idealnym stanie.
Aplikacja bardzo łatwa, a dzięki pompce bardzo higieniczna:)
Cena jest przystępna, ok. 15 zł za 50 ml.
Ogólnie polecam:)
Pozdrawiam,
K:)

wtorek, 21 sierpnia 2012

Kompleksowy krem BB efekt BABY FACE Eveline

Witajcie:)!
Dzisiaj na tapecie mamy Krem BB z Eveline.
O ile z odżywek do paznokci tej firmy jestem bardzo zadowolona i nie zamierzam zamieniać ich na inne, o tyle ten krem to dla mnie takie... nic.

Nie mam pojęcia, jak to jest z innymi dziewczynami, ale jak dla mnie 2 kolory kremu tonującego czy brązującego to jest po prostu za mało! Producent twierdzi na opakowaniu, że kolor jest jasny. Szczerze? To na nieopalonej skórze to prawdziwa porażka... Plamy na buzi, twarz odróżnia się od dekoltu i tego typu nieprzyjemne sprawy. Jednak ta kwestia zdecydowanie uległa poprawie, gdy się opaliłam. Te problemy zginęły. 
Ale jeśli mamy wierzyć w zapewnienia producenta, że jest to krem, który walczy z niedoskonałościami i przebarwieniami to... Niestety, nie walczy. A jeśli walczy to po cichu, bezboleśnie i bez efektów. Jeśli chodzi o nawilżenie to owszem. Bardzo ładnie nawilża, nie ma tłustego filmu ani nie zapycha porów.
Cena jest dużym plusem. Kupiłam go stacjonarnie w aptece DOZ. Na promocji kosztował 11 zł:). Ale jednak nie wrócę więcej do tego kremu. Dlaczego? Ponieważ od kremu na lato oczekuję czegoś więcej niż nawilżenia.
Pozdrawiam,
K:)

Jak walczyć z trądzikiem?

Dzisiaj napiszę o tym jak poradziłam sobie z trądzikiem.
Gdy byłam nastolatką nie miałam właściwie żadnych problemów z cerą. Od czasu do czasu zaskakiwał jakiś pryszczyk niezbyt duży czy bolesny i właściwie na tym się kończyło. Moje problemy z wypryskami rozpoczęły się dopiero w momencie gdy zaczęłam intensywnie uprawiać sport. Na obiekcie, na którym trenowałam nie było dostępu do bieżącej wody (ahh, ta Polska...), więc nie było mowy o tym, żeby przemyć twarz choćby samą wodą.Wracając do domu zazwyczaj jeszcze biegłam w ramach przedłużonego treningu.
Dopiero w domu brałam prysznic i mogłam zadbać o higienę buzi. Ale po jakimś czasie zauważyłam, że pomimo iż zużywam duże ilości kosmetyków przeciwtrądzikowych, ON WRACA. Było to dla mnie nie do przyjęcia. W końcu nie po to schudłam 20 kg, żeby mieć brzydką buzię. Nagle wpadłam na wspaniały pomysł - dermatolog! To miało być wybawienie. Jednak co się okazało? Oczywiście żadna z proponowanych kuracji nie przynosiła efektów. Ba! Niektóre nawet pogarszały stan mojej skóry. Po ok półrocznym "leczeniu", postanowiłam działać sama. W telewizji usłyszałam, że napar z zielonej herbaty ma działanie kojące. Pomyślałam - super! Wypróbuję to. I tak oto myłam twarz najróżniejszymi żelami, piankami i innymi duperelkami z linii przeciwtrądzikowych. Zielona herbata jako tonik miała być lekiem - cud. Wpadłam na to, że coś mnie musi uczulać! TAK, EUREKO! Ale... Istniało jedno ale... CO? Herbata? No, raczej nie... Dołączyła do moich specyfików najpóźniej.Więc to muszą być drogeryjne kosmetyki! I tak rozpoczęła się moja zabawa z czytaniem składów, a było to jakieś 5 - 6 lat temu. Nie twierdzę wcale, że kosmetyki z drogerii są bee. Wcale nie. Ale zanim czegoś użyjemy warto zapoznać się ze składem i "przetłumaczyć" sobie, co w nim siedzi:).

Czego stosuję teraz:
- mycie: mydło antybakteryjne PROTEX, mydła ziołowe, które nie zawierają mydła:), mydełka dla dzieci;
- demakijaż - samorobiony płyn dwufazowy (przepis podam wkrótce), mleczko do demakijażu z drogerii o jak najprostszym składzie albo na naturalnych składnikach;
- tonizowanie - najczęściej: hydrolat oczarowy, napar z zielonej herbaty z niewielką ilością soku z cytryny, ewentualnie dobry tonik odmładzający z drogerii;
- nawilżanie - na dzień: lekki krem, który szybko i ładnie się wchłania
                       na noc: krem z tlenkiem cynku, np Bambino z Rossmana:).
 Podsumowując, nie zawsze warto ufać reklamom albo radom koleżanek. Lepiej testować samemu i być uważnym obserwatorem:)
Pozdrawiam,
K:)

niedziela, 19 sierpnia 2012

Jak utrzymać piękny wygląd paznokci?

Hej:)
W poprzednim poście delikatnie opisałam jak dotarłam do ładnego i zdrowego wyglądu paznokci.
No ok, mamy już jako takie pazurki, ale co zrobić by ten stan utrzymać?
To właściwie dosyć proste, ale wymaga co nieco zaangażowania.
Po pierwsze: dieta bogata w warzywa & owoce.
Po drugie: ochrona łapek przed czynnikami z zewnątrz. Takie proste zabiegi jak zakładanie rękawiczek do zmywania czy sprzątania naprawdę na dłuższą metę dużo dają! Dzięki temu detergenty nie są w stanie osłabiać płytki pazurka, a skóra pozostaje gładka i mięciutka:)
Po trzecie: kąpiel w soku z cytryny oraz oliwy z oliwek.
PRZEPIS:
3 łyżki stołowe oliwy z oliwek
1 łyżeczka soku z cytryny
1 łyżeczka oleju rycynowego
kilka kropel gliceryny
Podgrzewamy chwilę, aby mikstura była ciepła i moczymy paluszki 3 - 5 minut. Potem pozostały olejek wsmarowujemy w łapki i pazurki.  Można założyć rękawiczki bawełniane i pójść spać. Rano efekty będą zaskakujące:)
Po czwarte: ciągłe stosowanie odżywek. Staram się używać różne odżywki, by mieć ja porównanie. Jak na tą chwilę to ta z Eveline 8 w 1 wygrywa. Z tej firmy wypróbowałam już wszystkie i według mnie ta przynosi największe efekty. Oczywiście przy regularnym stosowaniu:)

Moje paznokcie na dzień dzisiejszy:
żółty lakier: nie mam pojęcia, ponieważ starły się napisy
czerwony lakier: Editt, szybkoschnący nr 64:)




 Przepraszam za jakość zdjęć, potem postaram się robić lepszym sprzętem:)
K.:)

sobota, 18 sierpnia 2012

Wpis drugi:)

Żeby nie zostawiać takiego pustego bloga od razu przystąpiłam do drugiego wpisu, który będzie dotyczył... pazurków:)
Od zawsze na ich punkcie miałam hopla, dlatego zawsze miałam je zadbane. Jednak przyszedł czas w moim życiu, że zupełnie niepotrzebnie zainteresowałam się akrylami i żelami. Jako człowiek z artystyczną duszą ryzykanta postanowiłam samodzielnie wykonać pierwszy raz w życiu tipsy metodą akrylową. Cóż, właściwie dobrze, że nie posiadam żadnych zdjęć, bo naprawdę nie było na co patrzeć:)
Ale po wielu starciach ja - akryle, porzuciłam myśli o tej dziedzinie kosmetyki. Ale co zastałam po tej "zabawie" przerażało na każdym kroku. Pazurki były słabe, krótkie, beznadziejnie słabe i łamliwe. Jako esteta nie potrafiłam znieść tego widoku i tu z pomocą przyszedł mi olejek rycynowy oraz miliony sztuk odżywek. Kąpiele w soku z cytryny i oliwy z oliwek z każdym dniem przynosiły poprawę. Dopiero odżywka 8 w 1 z Eveline pomogła mi doprowadzić je do porządku.

Wybaczcie, że na zdjęciach środkowy palec jest taki brzydki. To niestety pamiątka z dzieciństwa po zabawie z imadłem...


Pozdrawiam:)
K.

pierwszy post:)

Witam:)
Dzisiaj pierwszy post.
Blog będzie o tematyce kosmetyczno - włosowo - metafizycznej:)
Tak, to połączenie jest być może niezwykłe, ale właśnie tym żyję. Staram się by nic mnie nie ograniczało, a najbardziej staram się o uwolnienie swoich myśli i umysłu.
Mam nadzieję, że zainteresuję kogoś swoimi postami.
Pozdrawiam:)
K.